Inspiracje...
Lubimy proste wnętrza, bez zbędnych dodatków – te zawsze możemy dodać sami. Przestrzeń ma uspokajać, a nie przytłaczać nadmiarem detali i sprzętów. Cenimy dobry design, którym zajmujemy się też zawodowo. Prowadzimy sklep Cube (www.cubedesign.pl) z dodatkami do wnętrz. W naszym własnym mieszkaniu nie mogło więc zabraknąć naszych ulubionych marek. Zainspirowała nas również sama architektura budynku. To projekt pracowni JEMS. Architekci zastosowali tu dużo drewna. Budynek od zewnątrz przykrywają ażurowe, drewniane okiennice. Do dyspozycji mamy też trzy tarasy, które wpłynęły na wygląd projektu. Chcieliśmy się tu poczuć jak w domu nad wodą, stąd deski na tarasach przypominające te na pomostach i „widok” na jezioro pod prysznicem.
Twoje potrzeby...
Już na etapie poszukiwań wiedzieliśmy, że mieszkanie ma być położone na ostatnim piętrze. Poprzednio mieszkaliśmy na poddaszu i bardzo chcieliśmy mieć balkon – teraz mamy aż trzy! Bardzo ważna była dla nas dobra organizacja przestrzeni, bo o dobrym wnętrzu świadczy nie tylko to, co mogą zobaczyć goście. Chcieliśmy, by przestrzeń dzienna była jak największa. To tam spędzamy najwięcej czasu. Sypialnie nie muszą być aż tak duże. Część dzienna powstała więc kosztem innych pomieszczeń, nie obyło się bez wyburzania ścian i przenoszenia kuchni i łazienki, ale dzięki temu nasze mieszkanie jest bardzo przestronne. I obowiązkowo dwie łazienki – bardzo przydatne, gdy ma się czteroosobową rodzinę.
Najlepszy pomysł...
Okienko w kuchni, przez które można zajrzeć do pokoju Zuzi. To trochę taki wnętrzarski dowcip, ale ma również praktyczne zalety. Dzięki niemu w pokoju jest więcej światła i możemy się łatwiej komunikować z córką będącą w drugim końcu mieszkania. Okno ma podwójne zamknięcie - od strony kuchni to harmonijkowa okiennica z MDF-u, w sypialni Zuzi zaś przesuwna tablica.
Ulubiony przedmiot...
To nie przedmiot, a tarasy. Jesteśmy szczęściarzami, bo mamy ich aż trzy. Ich łączna powierzchnia to około 100 m kw.To właśnie tam najlepiej odpoczywamy.
Najgorszy pomysł...
Najczęściej pracujemy na kanapie w salonie – przydałoby się tam kilka dodatkowych gniazdek.